Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Zakład Opieki Zdrowotnej - Lębork

Z

Cesarka przeprowadzona 16.10.2024r. Personel Oddziału Gineklogiczno-Położniczego spowodował, że pozbyłam się traumy po 2 poprzednich cesarkach (ze wskazaniem), które były przeprowadzone w innym szpitalu. Podczas przyjęcia i przygotowań do operacji panie z szacunkiem podchodziły do pacjentów i cierpliwie odpowiadały na pytania (wcześniej miałam inne doświadczenia). Anestezjolog rzeczowo tłumaczył kolejne etapy cc. Wszystkie osoby obecne podczas cc doskonale ze sobą współpracowały oraz budowały atmosferę pełną wzajemnej życzliwości i profesjonalizmu jednocześnie (Podczas wcześniejszej cesarki, która odbyła się w innym szpitalu, lekarze kłócili się ze sobą i podnosili na siebie głos. Fakt ten dokładał jedynie negatywnych emocji do i tak już stresującej sytuacji).Panie zajmujące się w Lęborku pacjentem przebywającym w sali pooperacyjnej miały serce na dłoni. Robiły wszystko, aby uśmierzyć mój ból oraz pomóc mi przejść ten trudny dla organizmu czas po cesarce. Ogromny szacunek dla tych pań za tak empatyczne podejście i wielkie wsparcie mam. Niezbyt często mam okazję obserwować tak ogromne zaangażowanie w pomoc drugiemu człowiekowi. Podczas pobytu na w/w oddziale obserwowałam również zaangażowanie wszystkich lekarzy, pracowników medycznych i pozostałego personelu. Bardzo dziękuję:-)

Paulina Mmm

Bardzo dobre doświadczenia po cesarskim cięciu. Panie z oddziału ginekologiczno- położniczego to anioły. Ukłony w ich stronę za podejście do pacjenta. Opieka w sali pooperacyjnej jak i później są na najwyższym poziomie. Empatia, rozumienie i pomoc to największy atut.

Sebastian Piekarski

W weekendy na sorze nie można zrobić usg, bo nie ma specjalisty. Stan zapalny otrzewnej chyba można przeboleć w takim razie. Nadmienię tylko, że nawet nie przyjmują jak się coś z brzuchem
dzieje, bo nie będą sobie w dokumentach kuku robić. Po trafieniu do Gdańska jakoś można było zrobić TK, zamiast usg brzucha i też można było pomoc. PS szanowni lekarze i pielęgniarze, choć krew i mocz byście zbadali. Skandal...

arkadiusz badziński

W tych czasach trzeba mieć dużo czasu żeby chorować.Tragedia to delikatnie powiedziane. Czas oczekiwania na przyjęcie 4 godziny. Pani doktor co 15 min przerwy sobie robi a na poczekalni 20 pacjentów. Polska służba zdrowia?

Hanna Z.

Absolutnie odradzam wszelkiego rodzaju operacje ortopedyczne w tym szpitalu. Mąż w lutym tam miał artroskopię kolana która, została koncertowo źle przeprowadzona. Do dzisiaj kolano nie działa jak należy a po konsultacji z najlepszym ortopedą na, Pomorzu okazuje, się że aby to naprawić są potrzebne dwie operacje.. Nie będę przytaczać jakich słów przy tym użył

Wiktoria Affek

Zdecydowanie nie polecam. Przyjechałam na SOR z urazem kostki – noga spuchnięta jak balon, nie dało się założyć skarpetki, tym bardziej ortezy, którą posiadam ani chodzić. Poinformowałam lekarza, że kostka była już kiedyś mocno uszkodzona (zerwanie więzadła i uszkodzenie torebki stawowej), więc jest duże ryzyko, że jest to poważniejszy uraz. Lekarz nawet nie obejrzał nogi, gdy zapytałam czy ją pokazać to powiedział, że nie ma takiej potrzeby. Dostałam skierowanie na rentgen, gdzie pani kazała położyć nogę na bolącej i spuchniętej stronie i nie brała pod uwagę ogromnego bólu, który temu towarzyszył. Musiałam zagryźć zęby z bólu. Po rentgenie wróciłam do gabinetu lekarza, który stwierdził, że nie ma złamania, więc zaleca okłady z altacetu, ortezę lub bandaż, odpoczynek i ew. leki przeciwbólowe. Ponownie nie obejrzał nogi. Musiałam podkreślić, że jest bardzo spuchnięta i chcę, żeby choćby na nią spojrzał, ale rzucił tylko okiem i stwierdził, że "będzie spuchnięta, bo mam naciągnięte więzadło". Ponownie, lekarz nawet nie zbadał nogi, by móc stwierdzić czy uraz jest w więzadle, ścięgnie czy torebce stawowej. Diagnoza została więc wydana bez badania, w dokumentach widnieje "skręcenie stawu skokowego". Bardzo nieprofesjonalna pomoc.

Jedna gwiazdka dana tylko ze względu na miłych ratowników w gabinecie triage i rejestracji, a szczególnie dla ratownika, u którego byłam w rejestracji dzień wcześniej i z góry poinformował mnie o czasie oczekiwania na przyjęcie tego dnia (10h) i o tym, że najlepiej przyjechać na następny dzień, by uniknąć tak długiego oczekiwania.

Aleksandra Harackiewicz

Fascynujące doświadczenie. Jedyny szpital w obrębie 30 km obsługujący parę dużych miejscowości nadmorskich w sercu sezonu letniego w weekend przewiduje dyżur:
1) jednego lekarza na SOR
2) jednego technika od radiologii
Do szpitala trafiłam karetką, po potrąceniu przez samochód o godzinie 19:30 jest 00:22 i końca wizyty nie widać a tłum poważnie zranionych ludzi na korytarzu jest przerażający. Na podłodze w toalecie leżą zużyte zakrwawione opatrunki i drzwi także są wysmarowane zaschnięta krwią. Pani pielęgniarka obsługująca Triage jest najmniej sympatyczna osobą jaką miałam okazję spotkać przez ostatnie lata. Lekarz i technik rtg byli przemili ale widać że są przemęczeni i przepracowani władze szpitala powinny zastanowić się nad zwiększeniem ilości pracowników obsługujących szpitalny oddział ratunkowy bo działająca obsługa mimo usilnych działań nie daje rady z taką ilością pacjentów

Stella Reszka

Nie polecam. Dwa dni temu około 3 w nocy udając się na sor drzwi zamknięte. Po dzwonieniu na zamontowany domofon odezwał się Pan zapytał co się dzieje. Tłumacząc że z silnym bólem brzucha prawej strony po czym nie zostałam w ogóle wpuszczona na sor odesłali mnie żeby skorzystać z pomocy w szpitalu w Wejherowie bądź Słupsku. Zero pomocy ze strony Lęborskiego szpitala.